czwartek, 10 marca 2016

Od Gracy- CD opowiadania Bitter Sweet'a

Gracy poczuła coś miękkiego, jak i znajomy zapach. Uchyliła lekko powieki i ujrzała, że leży na swym wełnianym kocu, w jaskini. Delikatnie podniosła głowę i rozejrzała się po domu, kilkakrotnie mrugając. Ociężale podniosła się i mimowolnie spojrzała w wyjście jaskini. Na zewnątrz panował półmrok. Suka podeszła do skalnej półki i położyła na niej jedną łapę, próbując opanować nagłe zawroty głowy. Gdy już wszystko się uspokoiło, zaczęła wychodzić na zewnątrz, po czym stanęła w wyjściu. Ziewnęła jeszcze, rozglądając się po okolicy. Wszystko było na swoim miejscu, więc kiwnąwszy głową, zaczęła iść. Mimo iż był już wieczór, wywnioskowała, że nie było późno. Wiele psów chodziło jeszcze po sforze. Jednak tym nie zaprzątała sobie teraz głowy. Szła stanowczym krokiem w stronę jaskini Aresa. Dawno go nie widziała, więc wpadł jej do głowy pomysł, aby go odwiedzić. To przecież lepsze niż siedzenie w domu i nudzenie się.
-Gracy!- krzyknął Owczarek, widząc w 'drzwiach' siostrę. Potruchtał w jej stronę i delikatnie ją uściskał.
-Witaj- Grey zdała się na promienny uśmiech.
-Co się stało?- zapytał od razu, mierząc ją wzrokiem, jednak zaraz równie promiennie odwzajemnił gest. -Raczej bez potrzeby byś nie przychodziła- mruknął. Suka przewróciła oczami i lekko szturchnęła Aresa w ramię.
-Już przyjść spotkać się nie można?- zaśmiała się i przekręciła łeb.
-Oczywiście, że można- powiedział, wskazując środek jaskini łapą. -Rozgość się- dodał, po czym zaczął składać coś z kamiennego stołu. Na początku zdziwiło ją to, że wszystkie rzeczy były poskładane i ułożone w jedno miejsce.
-Co się dzieje?- zapytała zdziwiona, wskazując łapą na powyżej wspomniane przedmioty.
-Przeprowadzam się- uśmiechnął się delikatnie, kierując pysk w stronę Gracy. -Nie pamiętasz?- podniósł jedną 'brew'. Grey potrząsnęła łbem. Nie przypominała sobie, by Ares ostatnimi czasy mówił jej coś podobnego.
-To może nie będę Ci prze...- zaczęła, jednak Owczarek przewrócił oczami i położył jej łapę na ramieniu.
-Daruj sobie- mruknął, ciągnąc ją w stronę stołu. -Rzadko mnie odwiedzasz. W sumie kogokolwiek rzadko odwiedzasz- powiedział, po czym znów zmierzył ją wzrokiem. -Coś się dzieje?
-Nic- pokręciła głową, lekko ją spuszczając. -Wszystko jest w jak najlepszym porządku- dodała szybko, po czym na jej pysku zagościł uśmiech.
-To dobrze- kiwnął łbem i odwzajemnił gest, po czym zabrał się za rzeczy, leżące na stole.
-Ym... Co to jest?- zapytała, biorąc w łapy jedną z leżących tam kartek.
-Uważaj!- zawołał, odbierając owy papier i dokładnie go oglądając. Grey zastygła ze zdziwienia i przekręciła łeb. Próbowała znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie, dlaczego Ares się tak przed chwilą zachował, jednakże nic nie wymyśliła. Wzruszyła jedynie ramionami i zaczęła przyglądać mu się ciekawie.
Minęło może kilkadziesiąt minut, po czym Grey popatrzyła na zewnątrz, gdzie panował już mrok.
-Chyba już pójdę- westchnęła i skierowała pysk w stronę brata.
-Odprowadzę Cię!- zawołał, wstając bardzo szybko i kierując się do wyjścia. Gracy uśmiechnęła się lekko i poszła za Aresem. Pies szedł dosyć szybko, przez co Gracy w połowie drogi zatrzymała się, dysząc.
-Dawaj, już niedużo- zaśmiał się pies i poklepał ją bo barku. Suka przewróciła oczami i potruchtała za nim. Gdy byli już trzy/cztery metry przed jaskinią, Ares zaczął biec, jednak zaraz z krzykiem wybiegł z niej.
-Masz intruza w domu!- zawołał, po czym obydwoje weszli do jaskini.
-To nie intruz- westchnęła, jednak lekko zdziwiona uniosła 'brew'. -Sweet?- przekręciła głowę i złapała brata za łapę, ponieważ już wyrywał się w jego stronę.

Biteł?

Brak komentarzy: