sobota, 12 marca 2016

Od Meversue'a - C.D Opowiadania Melisy

Mever nie wiedział, dlaczego podczas spotkania z Tollerką wzbierało w nim tyle pozytywnych, a zarazem świadczących o słabości emocji. Uścisnął ją nieco mocniej, niż zamierzał. Po kilku sekundach powrócił do wcześniejszej, nieco bardziej wygodnej pozycji. Uśmiechnął się, widząc, jak suczka starannie ociera wilgotną od łez sierść. Nie chciał, żeby była smutna przez niego, a raczej przez temat, którego nie zamierzał odpuścić. Usiadł na swoim poprzednim miejscu, a drugi koniec kłody mocno się zakołysał. Melisa cicho jęknęła, kiedy zobaczyła ruchome drewno. Wstała, podpierając się łapą o grzbiet Mever'a i odwróciła się w stronę wysokich, sztormowych fal, które wręcz napierały na piaszczysty brzeg.
- Nie dobrze, nie dobrze. - stwierdził samiec. - Powinniśmy wrócić..a nawet musimy.
Suczka skinęła łbem, obserwując z uwagą nadciągające fale. Meversue złapał ją za ramię, jednak ta nadal nie miała najmniejszej ochoty na powrót do jaskiń. Gdy chłodna, morska woda przemoczyła jej łapy od razu zdecydowała się na dalszą podróż. Kroczyli bardzo długo, zanim Melisa dostrzegła zarysy kamiennych mieszkań. Wskazała łapą jaskinię, która należała do psa. Ten tylko skinął łbem, mając przy tym nadzieję, że jego dom jest w miarę uporządkowany. Będąc już w środku Mela lekko się uśmiechnęła.
- Jest mała, ale ładna - przyznała.
- I’m not rich, but I live like a millionaire, You know I live like a millionaire, You know I live like I ain’t got to care!
Melisa? xp

Brak komentarzy: