wtorek, 22 marca 2016

Od Locked'a- CD opowiadania Bitter Sweet'a

Nie mogłem wkońcu wytrzymać więc zaparłem tylnymi łapami o brzuch owczarka i odepchnąłem go z całej siły. Gdy nic już na mnie nie zwlekało udałem się w ucieczkę. Wiedziałem że z tak rozwścieczonym owczarkiem nie mam szans spokojnie porozmawiać a tym bardziej nie dam rady go pokonać fizycznie. Uciekłem do lasu i ukryłem się na drzewie. Bitter co całkiem spory spaślak więc nawet jak będzie chciał to nie wespnie się na drzewo. Siedziałem cicho ukryty w koronach drzew między gęstymi liśćmi. Nie chciałem wiedzieć co stanie się dalej. Nagle usłyszałem czyjeś kroki. Tak to był Bituś i akurat wtedy kiedy był pode mną musiałem się poruszyć co spowodowało że pare liści spadło na głowę i grzbiet owczarka. Biteł gwałtownie spojrzał w górę i zauważył mnie siedzącego na drzewie. Przez chwilę nikt się nie odzywał. Ja przerwałem tą ciszę głupim gestem.
- Yyyy... cześć!- uśmiechnąłem się dziecinnie machając niedbale łapą.
- Morir amigo!- szczeknął wskakując na pień drzewa.
Na szczęście tak jak myślałem Biteł zwalił się z drzewa i udawało mu się na nie wspiąć tylko na wysokość dwóch metrów. Zachichotałem w myślach ale na żywo to patrzyłem poważnie na psa próbującego skoczyć mi do gardła.
- Może już sobie odpuść amigo.- westchnąłem znudzony po paru godzinach.
- Ani mi się śni!- warknął.
Przewróciłem oczami i rozłożyłem się wygodnie na grubej gałęzi. Bitter Sweet szarżował tak do północy aż sam zasnął. Ja przespałem się już wcześniej więc w chwili gdy Sweet padł ja zwinnie i cicho zszedłem z drzewa i poszedłem do jaskini Elaine. Musiałem przenocować u niej bo moja jaskinia była głupim pomysłem na schron.
- Cześć Ela mogę się u ciebie przespać?- zapytałem z uśmiechem to mojej przyjaciółki.
- No jasne. Zaraz rozłożę ci koce obok mojego posłania.- pokiwała łbem.
- Wybacz ale chyba wolę spać w kuchni żeby nikt  mnie nie zobaczył. Zgodzisz się?- zapytałem.
- No dobra ale czemu nikt ma cię nie zobaczyć?-zdziwiła się Elaine.
- Opowiem ci jutro. Dobranoc!- przytuliłem suczkę, zgarnąłem pare kocy i zamknąłem się w kuchni.
Spało mi się dobrze. Nad ranem usłyszałem jak Elaine prowadzi z kimś rozmowę. Był to..  Bitter. Podszedłem cicho do drzwi nasłuchując rozmowy.
- Jest tutaj?!- szczeknął.
- Ale kto?- udawała Elaine.
- Nie zgrywaj idiotki bo wiem że taka nie jesteś.
Wszedł do jaskini. Ukryłem się w wielkim kufrze w kuchni Eli.

Bitter Sweet?
 

Brak komentarzy: