sobota, 5 marca 2016

Od Suzzie - CD opowiadania Meversue'a

Zrobiło mi się miło, że Mever zrozumiał swoje zachowanie i mnie przeprosił. Nie byłam już zła. W sumie każdemu facetowi taka uwaga mogła by się wyrwać. A liścik... Był słodki, ale zabolało mnie serce bo przypomniałam sobie o bólu po Rayan'ie, Jemie, rozterkach między tą dwójką. Otrząsnęłam się. Postanowiłam wyjść za Meversue'm.
- Co ty robisz? - warknął Jocker.
- Idę za nim - odparłam krótko. Gdy byłam już przy wyjściu, mój brat dodał:
- To nie jest towarzystwo dla ciebie.
- Nie ty decydujesz kto jest dobry, a kto zły, Jocker - odparłam zimno. Wyszłam. Szybko dogoniłam Meversue'a. Dotknęłam jego ramienia.
- To miłe, że przeprosiłeś.
Wzruszył ramionami.
- I tak jesteś zła - mruknął.
- Już nie. Wczoraj mnie poniosło... Tym pierwszym wkurzyłbyś każdą suczkę. A co do drugiego, z tą księżniczką... Po prostu przypomniały mi się wszystkie sercowe rozterki, bóle i takie tam.
- Okej... Wszystko dobrze? - spytał, gdy zobaczył dwie srebrne łzy spadające na ziemię.
- Tak - nagle mocno go przytuliłam, pozwalając kilku łzom na zginięcie w jego gęstej sierści. - Lubię cię, wiesz?

Mever? ^^ Sorki, że krótkie ale chciałam zakończyć na tym incydencie xd

Brak komentarzy: