sobota, 12 marca 2016

Od Heroine cz.1

Heroine otworzyła delikatnie oczy i ujrzała jak jej matka rozmawia z ojcem. Sunia ziewnęła, przewracając się przy okazji na drugi bok, uważając aby nie natrafić na Aryę lub Amigo. Nie mogła jednak dalej zasnąć. Bez skutecznie zamykała powieki i liczyła sobie w myślach przeskakujące przez płot owieczki. W końcu wstała i nieprzytomnym wzrokiem rozejrzała się po jaskini. nie postała jednak za długo, ponieważ zaraz przyleciał do niej ojciec.
-Kładź się, córciu- dotknął lekko jej łebka łapą. Heroine pokręciła małą główką i cofnęła się kilka kroków, by Klaus zabrał łapę. Pies uśmiechnął się lekko i poszedł do swojej partnerki. Sunia zaczęła ciekawie przyglądać się śpiącemu rodzeństwu, próbując ich jednak nie zbudzić. Znając życie każde z nich po obudzeniu chciałoby się bawić, na co Heroine nie miała obecnie ochoty. Spojrzała na białego Owczarka który śmiejąc się, co raz patrzył się w ich stronę. Ta podreptała w ich stronę, chowając się jednak za ścianą, by usłyszeć ich rozmowę.
-Muszę wybrać się do miasta, wiesz odwiedzić kolegów- zaśmiał się Klaus, po czym położył łapę na ramieniu Michelle. -Poradzisz sobie z nimi?- zapytał.
-Tak, spokojnie- uśmiechnęła się delikatnie i pokiwała głową. -Możesz iść- powiedziała, po czym ułożyła się na kocu. Niklaus uśmiechnął się i pożegnawszy się z partnerką, wyszedł z jaskini. Heroine dyskretnie wyszła i powędrowała za nim. Musiała jednak truchtać, ponieważ chód jej ojca był bardzo szybki. Na szczęście wytrzymała tak do miasta. Wciąż szła za ojcem około dwa/trzy metry. Dystans ten rzadko kiedy się skracał lub wydłużał. W końcu jednak Heroine zatrzymała się, spuszczając mały łepek i oddychając ciężko. To był jej pierwszy dłuższy dystans. Cóż się dziwić, nie dawno się urodziła. Po nie więcej jak pięciu minutach, zaczęła wzrokiem szukać Klausa, który przed zatrzymaniem był w jej polu widzenia. Teraz jednak wokół nie było nikogo znajomego. Heroine niepewnym korkiem zaczęła zmierzać przez chodnik, rozglądając się uważnie za białą sierścią. Nigdzie jednak owej nie zauważyła, co stawało się coraz trudniejsze, przez tłum ludzi, zmierzających w jej stronę. Skuliła się jedyni i czekała aż owy tłum ominie ją. Po pewnym czasie zaczęła tracić grunt pod łapami, przez co momentalnie wyprostowała się. Niewysoki chłopak, o włosach koloru podchodzącego do czerni i miłych rysach twarzy trzymał ją obecnie w rękach, uśmiechając się lekko.
-Zgubiłaś się?- zapytał, zupełnie jakby rozmawiał z drugim człowiekiem. Zaraz zaczął szukać na jej szyi jakiegoś znaku, obróżki. Nic jednak takowego nie znalazł. Cicho westchnął, po czym spojrzał na suczkę. -Pójdziesz na razie ze mną- powiedział cicho, po czym zaczął kierować się w stronę wysokiego budynku. Gdy byli na miejscu, chłopak wypuścił Heroine, która od razu zaczęła biegać po pokoju. Chłopak uśmiechnął się lekko, po czym nalał wody do niewielkiej miseczki. Ustawił ją obok nóżki od stołu i przykucną. Heroine niepewnie podeszła do jego wyciągniętej ręki. Dotknęła ją delikatnie nosem, jednak odsunęła się później. Człowiek uśmiechnął się lekko, po czym wstał i skierował się w stronę piętrowego łóżka. Najpierw usiadł na nim, a chwilę po tym położył się, kładąc rękę na twarz. Heroine potruchtała również w tamto miejsce i wskoczyła na poduszkę układając się na niej w niewielki kłębek. Zamknęła oczy, po czym zmorzył ją sen. Jednak nie na długo. Zaraz było słychać pukanie do drzwi. Chłopak powoli podniósł się z łóżka, po czym otworzył drzwi.
-Haru-chan!- to było pierwsze co dobiegło do uszu Heroine, jak i chłopaka o imieniu 'Haru'.
-Nagisa-kun?- ton chłopaka był przepełniony zdziwieniem. -Późno trochę- upomniał go Haru.
-Zawsze jest dobry czas by kogoś odwiedzić!- zawołał wesoło, by ukryć zdenerwowanie i bez zaproszenia wszedł do domu, kładąc swój plecak przy wejściu. -Szczególnie Ciebie, Haru-chan!- uśmiechnął się. Heroine skierowała głowę w jego stronę i ujrzała o rok młodszego, niższego blondyna, z włosami do połowy szyi. Haru pokiwał głową i podszedł do kuchenki, biorąc z niej talerz z rybą, który postawił na stole.
-Znów makrela?!- zawołał zawiedziony Nagisa, po czym z kwaśną miną wyciągnął po nią rękę. Haruka lekko się uśmiechnął, widząc jak Nagisa bawi się rybą. Heroine podeszła do krańca łóżka, po czym szczeknęła raz, patrząc na rybę. Jej piękny, smażony zapach skusił Husky do spróbowania jej. Haru popatrzył na Heroine, jednak zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, przerwał mu okrzyk Nagisy.
-Kawaii!- zawołał blondynek i podbiegł do suni, która cofnęła się i skuliła. Nagisa westchnął, po czym delikatnie wyciągną rękę w jej stronę. -Nie bój się- mruknął, po czym zwrócił się do Haruki. -Nazwałeś ją?- uśmiechnął się, widząc jak Amnesia powoli do niego podchodzi. Haruka pokręcił głową, siadając na łóżku, patrząc co raz to na sunie, to na Nagise.
-Heroine- mruknął blondynek i pogłaskał sunie. Ta stała zdziwiona, że chłopak trafił imieniem. Zaraz jednak pomachała lekko krótkim ogonkiem.
-No cóż Heroine-chan, witaj w domu- powiedział Haruka, po czym lekko ją pogłaskał.

CDN

Brak komentarzy: