Mey popatrzyła na psa jak na kosmitę.
- C-co? - zapytała cicho, stawiając tylną łapę, bardziej do tyłu. Pies wyglądał na niezdecydowanego, czy powtórzyć pytanie.
- Czy - zaczął Codie, lecz już na te słowa, Mey przywarła do podłoża. Cod przekręcił lekko głowę i ruszył w stronę Mey. Suczka jednak szybko zaczęła się cofać. Nie miała jeszcze w planach związku, więc to pytanie nie była jeszcze gotowa.
- Czyli nie? - westchnął pies, lekko odwracając głowę.
- Tego nie powiedziałam - szepnęła Mey, podnosząc głowę. Codie chyba jednak tego nie słyszał, ponieważ spuścił łeb, obrócił się i zaczął iść. Suczka zaczęła szukać wokół siebie czegoś, czym mogła go zatrzymać. Niespodziewanie pod łapy wpadła jej zielona piłeczka. Mey uśmiechnęła się lekko i rzuciła nią w Codie'go. Piłka odbiła się od jego głowy i poleciała gdzieś w bok. Pies odruchowo się odwrócił i popatrzył pytająco na suczkę. Ta szybko podbiegła i przytuliła go.
- Nie zostawiaj mnie - powiedziała cicho puszczając go - Nie powiedziałam nie - teraz to zdanie powiedziała głośniej.
- Ale - zaczął Codie, lecz suczka zatkała mu pysk łapą.
- Więc teraz powiem - suczka nabrała dużo powietrza, po czym je wypuściła - Tak - uśmiechnęła się do siebie i przytuliła psa.
Codie? Opko 2/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz