sobota, 5 marca 2016

Od Meversue'a - C.D Opowiadania Melisy

 Ostatni spacer po Górach Zapomnienia okazał się najgorszą rzeczą, jaką przeżył dotąd Mever. Nie wiedział, co ma ze sobą zrobić; jego kończyna krwawiła intensywnie od momentu upadku na ostre, skalne podnóża, a ucho było zupełnie rozszarpane. Mimo tego, że powiedział Alanie o całej zaistniałej sytuacji ona i tak utwierdzała się w przekonaniu, że napadły go wilki. Właściwie, tak właśnie wyglądał - zlepiona od krwi sierść sterczała mu we wszystkie strony świata, porysowane łapy wyglądały jak po szyciu, a puszysty wcześniej ogon stracił na swojej objętości. Sue miał wrażenie, że tylko jego pysk ocalał, nie licząc skrawków prawego ucha. Podczas rozmowy z medyczką zauważył, jak przygląda im się ruda postać. Jej rasę - jak trudno się domyślić - określił na Tollera, jednak nie miał co do tego pewności. Kiedy ta zauważyła, że Meversue również mierzy ją wzrokiem pośpiesznie się odwróciła. Sue wolnym krokiem odszedł od Borderki, stawiając coraz to szybsze kroki w stronę sylwetki. Czuł, że jego kończyna odmawia mu posłuszeństwa, ale musiał wiedzieć, kto go obserwował. Obok rozgałęzienia dróg złapał psa za ramię, tylko po to, żeby znów nie uciekł. 
- Tak? - zabrzmiał cichy, niepewny głos.
Owy pies okazał się samicą. Mever błyskawicznie spuścił łapę, aby nie ograniczać Tollerce przestrzeni. Wziął głęboki oddech, a jego puls powoli wracał do normalnego tempa. Kiedy stał z suką pyskiem w pysk, zauważył, że po jej policzku spływa pojedyncza łza.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał, układając swoją sierść.

Melisa?

Brak komentarzy: