wtorek, 1 grudnia 2015

Od Bitter Sweet'a - C.D Opowiadania Gracy

- No i jak? - zapytał z lekkim uśmiechem. - Przeprosiny w takim stylu odpowiadają?
Grey jednak szła i najwyraźniej nie słyszała psa. Bitter trochę się zniecierpliwił. Stanął przed suczką i zaczął mruczeć coś pod nosem, dokładnie nie było tego słychać. Gdy Gracy wpadła na Owczarka, była już wytrącona z równowagi i zadumy.
- Halo? - zapytał kolejny raz, po czym pacnął ją łapą. - Gracy, słyszysz?
- Tak.. - odparła - A nie widać?
Sweet przewrócił oczami i zszedł jej z drogi, pozostawiając ścieżkę bez żadnych przeszkód. Suka skierowała na niego wzrok. Chciała za wszelką cenę wydobyć informację o teraźniejszym stanie psa. Po chwili usiadła na zimnym puchu i potrząsnęła Bitterem.
- Co ty robisz! - warknął. Bardziej brzmiało to jak rozkaz, niż pytanie.
- O co chodziło? - spytała, zabierając łapy.
- O nic. - burknął - Już o nic, Gracy.
Zerknął na nią ukradkiem, był lekko zaniepokojony. Nie  wiedział jak to powiedzieć. Nie miał zielonego pojęcia. Gdy już otwierał pysk, by jej coś powiedzieć, za chwilę go zamknął. W końcu dał radę wydusić z siebie kilka słów.
- Jak się podobało? - zapytał .
Ta pokiwała głową, na znak, że była zadowolona wypadem. Próbowała rozjaśnić pyszczek uśmiechem.
- To.. - rzekł, spoglądając na suczkę. - Dobranoc. - dodał, gdy uświadomił sobie o tym, jak jest już późno.
Rozeszli się do jaskiń. Bitter zjadł jeszcze przed snem coś kolczastego. Najprawdopodobniej jeża. Począł wyciągać z pyska igły, bardzo głośno przy tym wrzeszcząc.

Grey?

Brak komentarzy: