Sweet jeszcze chwilę zastanawiał się nad zdaniem, które suczka
wypowiedziała przed chwilą. Uznał, że nie będzie się bawił w takie
przekomarzanie. Powoli usiadł i kątem oka spojrzał na Laylę.
- No co? - zapytała, lekko już zdenerwowana.
- Od kiedy czytasz w myślach.. - mruknął. - Tylko jest jeden problem.
Suka zmrużyła oczy i patrzyła na dalej położone obiekty. Starała się
najprawdopodobniej znaleźć owy "problem", lecz niezbyt jej to
wychodziło. Owczarek przewrócił oczami, wskazując jej głowę.
- W tym jest problem! - krzyknął - Czytasz w nich błędnie.
Niezupełnie zrozumiała ideę psa, przynajmniej wskazywała na to jej mina.
Bitter był już znudzony tym, że musi o tym tłumaczyć suczce. Jednak
była to jego wina; mógłby mówić konkretniej.
- Ehh..Po prostu wcale nie musisz iść - wyjaśnił.
- I tak sądzisz co innego. - suczka nadal stawiała na swoim. - Jestem tego pewna..
- Świetnie. Skoro jesteś taka pewna, to idź. - warknął Sweet, trochę wytrącony z równowagi - Pewna..
Burknął tak kilka razy, przy okazji dogaszając pojedyncze węgielki.
Suczka patrzyła na niego bez przerwy, jakby chciała mu coś powiedzieć.
Lecz ta chwila nie nadeszła. Layla zwróciła do Centrum, a Bitter poszedł
coś zjeść.
Layla?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz