Nie wiem, dlaczego się nie odezwałem po tym, jak "wyznała" mi swoje
imię. Na pewno był to dla niej odważny i śmiały krok. Może znam to imię z
przeszłości, jednak nic sobie nie przypominam.
Wróciłem do swojej jaskini. Położyłem się i nie mogłem zasnąć. Myślałem o
niej pół nieprzespanej nocy. Jej jaskinia nie była daleko od mojej,
więc postanowiłem zobaczyć, czy już zasnęła.
Wszedłem do jaskini Shairen i zobaczyłem ją patrzącą na ścianę.
Podejrzewam, że także nie mogła zasnąć. Zrobiłem krok do przodu. Wtedy
to zorientowała się, że jestem tutaj. Podniosła się ostrożnie, ze
względu na skaleczoną łapę. Popatrzyła na mnie pytająco.
- Masz piękne imię - powiedziałem stojąc u wejścia jaskini. Staliśmy
chwilę patrząc sobie w oczy. Suczka uśmiechała się lekko. Odwzajemniłem
nieśmiały uśmiech.
Shairen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz