poniedziałek, 21 grudnia 2015

Od Shairen CD opowiadania Shasty

- Jak wolisz - mruknęła obojętnie, stawiając każdy krok coraz szybciej.
Pies najwyraźniej zauważył, co Shai robi, bo począł biec. Uznał to za pewnego rodzaju wyścig, w którym suczka nie miała najmniejszej ochoty uczestniczyć. Uśmiechnął się do niej i zaczął wykrzykiwać różnego rodzaju słowa, typu "Złap mnie". Shairen cicho się zaśmiała, po czym skierowała wzrok na coś, co dosłownie zbiło ją z łap. Stał tam nie kto inny, jak.. Eh, zresztą, dlaczego miałaby o tym mówić. I tak z pewnością nikogo nie interesuje jej smętne życie.
- Świetnie. - warknęła, co było do niej całkiem niepodobne. 
Shasta skierował na nią wzrok. Jego oczy błądziły po drzewach w oddali.
- Coś nie tak? - zapytał, po czym najspokojniej w świecie, usiadł. 
- W porządku! - odparła i próbowała wykrzywić usta w uśmiech. 
  Kiedy dotarli do jej jaskini, pies jeszcze raz pomógł Shire w odsunięciu głazu.
- Em.. - zaczęła nieśmiało. - No.. Dziękuję, Shasta. Za spacer.
Pies wypiął dumnie pierś, i w takiej właśnie pozycji odszedł.
- Jak szczeniak.. - parsknęła śmiechem, znikając w jaskini.

Shasta?

Brak komentarzy: