czwartek, 31 grudnia 2015

Od Mey - CD opowiadania Codie'go

Mey odstawiła kubek z mlekiem i mocniej przytuliła się do koca, po czym podniosła wzrok na Codie'go. Jej partner trzęsł się z zimna, zapewne przez padający wcześniej śnieg. Suka podeszła i wtuliła łeb w jego sierś, przy okazji okrywając go kocem.
- Cod? - Mey podniosła łeb i spojrzała w oczy partnerowi - Alfa wspominał coś o Upiorach... Słyszałeś? - Keplie zapytała, by upewnić się, że to prawda.
- Tak - westchnął Codie - Było słychać pomruki, że jutro jest jakieś zebranie na ten temat - przypomniał. Mey pokiwała ze zrozumieniem głową, po czym znów wtuliła się w Die. Miała złe przeczucie. Jedna wojna z wampirami skończyła się dobrze, jednak czy ta również się skończy pozytywnie? Trzeba wierzyć, że tak.
- Coś się stało? - zapytał Codie, widząc zwieszoną minę Mey. Suka pokręciła przecząco głową i napiła się ciepłego mleka. Wstała i podeszła do wejścia, zakrywając je zasłoną, by do środka nie wpadało zimno. Było to bardzo przydatne, o każdej porze roku. Przeszła przez jaskinię, po czym położyła się na posłaniu i popatrzyła na partnera, który wygrzebywał się z koców, które Mey mu pozostawiła. Ta uśmiechnęła się pod nosem.
- Chodź - wskazała łbem miejsce obok siebie - Jest dosyć zimno - dodała.

Codie? Nie krzyczaj na Grelleła za długość, czas i nie spełnienie twojej prośby. :<

Brak komentarzy: