Ostatnio w sforze dużo się dzieje. Upiory atakują granice, Honey
wróciła do żywych, moją mama równieź wróciła, a Winnie ... No właśnie.
Od jakiegoś czasu zawsze, gdy mamy się spotkać czy jak chcę ją, gdzieś
wyciągnąć to mnie spławia. Ugh ... Muszę przestać o niej myśleć. Tylko
jeden pies pomoże mi w tym. Jocker. Ostatnio żadko się widujemy,
ponieważ jesteśmy w 1 grupie, a ja w 3. Mam nadzieje, że będzie mieć
chociaż chwilę. Moje rozmyślania zajęły mi całą drogę do jaskini Alf. Na
szczęście zastałem go tam.
- Hej. Masz czas ? - zapytałem
- Tak. Jasne. Co jest ? - dostrzegłem, że jest trochę przemęczony, jak większość sforzan
- Nic. Po prostu dawno się nie widzieliśmy ...
- Co u ciebie ? - zapytał
- Po staremu, tylko trochę więcej patrolów. A u ciebie ? - odparłem
- Też ... - zapadła chwilą nieprzyjemnej ciszy , którą przerwał Jocker - A u Winnie ?
I znowu o niej myśle ...
- A u Ciebie i Honey ? - spytałem ironicznie
- Nie. Ma. Mnie. I. Honey - wycedził przez zęby, po czym uśmiechnął się złowieszczo - To co z Winnie ?
Nic nie odpowiedziałem. Tylko zacząłem się przypatrywać podłodze ...
Jocker ??? Wielki powrót ( xD) Chyba to opko nie jest zbyt w stylu Theosiowym :* ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz