poniedziałek, 21 grudnia 2015

Od Bitter Sweet'a CD opowiadania Locked'a

Sweet lekko się uśmiechnął. Wbił swój wzrok w olśniewający księżyc, a następnie skierował oczy na kilka gwiazd, które były osadzone blisko siebie. Po chwili dołączył do niego Locked. Owczarek był nieco zdziwiony, że pies do niego podszedł. Czyżby wybaczył mu to, co przez tak długo robił nieustannie? Nie, to raczej niemożliwe. Patrzyli na rozgwieżdżone niebo jeszcze kilka minut, zanim którykolwiek śmiał się odezwać.
- Ślicznie, co? - zapytał Locked, nadal oszołomiony blaskiem księżyca.
Bitt skinął tylko łbem, bo nie był w stanie nic powiedzieć. Właściwie, to nie był w stanie wykonać jakiejkolwiek innej czynności, niż obserwowanie sklepienia.
- Masz rację - potwierdził, próbując wygiąć wargi w uśmiechu. - Tu widać nawet Mały Wóz.
* * * * * * *
Siedzieli tak przez dłuższy czas, wymieniając co chwilę nazwy poszczególnych gwiazd. Niektórych kompletnie nie znali, dlatego też każdy z nich zaczął się bawić w samodzielne wymyślanie różnorakich nazw. Nie przejmowali się, co pomyślą o sobie nawzajem. Teraz - jak nigdy - spędzali ze sobą czas, i nie było ważne, czy się uwielbiają, czy nienawidzą.
- Tak! - zawołał Sweet, dosłownie rechocząc ze śmiechu.
Kiedy Locked ziewnął, w mig zrozumiał, że trzeba wracać. Słońce też powoli wychylało się zza wielkiego wzgórza. Wstali, wytrzepali się ze śniegu, i ruszyli w swoją stronę. Pożegnali się szybkim "Cześć." i znikali w cieniu drzew. Bitter wpadł jeszcze do zagajnika, by coś przekąsić.


Locked? U mnie z weną też słabo. xd

Brak komentarzy: