niedziela, 20 grudnia 2015

Od Gracy — CD opowiadania Bitter Sweet'a

- Widziałeś gdzieś Stanley'a? - szepnęła Grey, rozglądając się na boki. Bitter posłał jej pytający wzrok. - Czarno biełego psa Husky - dodała Gracy, na co Sweet pokręcił przecząco głową. Gdy suka to zobaczyła, wyszła spokojnie z krzaków.
- Bawię się z nim w chowanego - wytłumaczyła, zdejmując z sierści, zielone gałązki krzewu.
- I chyba masz przewagę - mruknął Bitter, wskazując na śnieg, a później na białe futro Gracy. Suka na to parsknęła śmiechem, który widocznie tak szybko i niespodziewanie wpadł do czaszki Bitter'a, że ten złapał się za głowę.
- Przepraszam - Grey zakryła pysk łapami. Przez chwilę stali tak w ciszy. Gracy jednak ciągle machała głową na lewo i prawo. Na szczęście nigdzie nie było Stanley'a.
- A Ty co tu robisz? - zapytała suka, siadając na miękkim puchu i przyjrzała się ciekawie Sweet'owi.
- Polowanie - odprał krótko, jednak po chwili rozwinął swoje zdanie - Przyszedłem na polowanie - mruknął. Suka pokiwała głową i stanęła na baczność, gdyż usłyszała jakiesz szemranie w krzakach.
- Mam Cię! - zawołał, wychodząc z krzaków i skacząc w stronę Gracy. Ta jednak skuliła się i zamiast na Grey, trafił na Sweet'a. Wszyscy zaczęli się z tego śmiać, jednak Bitter miał nie za bardzo zadowoloną minę.
- Sorry - zaśmiał się Stanley i wstał z ziemi, strzepując z futra biały puch.
- Spoko - burkną Bitter podnosząc się ze śniegu. Grey przechyliła łeb w prawą stronę.
- Wyluzuj, są święta - odparła suka i skierowała wzrok na Bitter'a - Ta pomoc dla tych co „nie umią dostrzec pozytywów”, nie chce nic mówić, ale Ci też by się przydała - Gracy szturchnęła go lekko w bark.

Biteł?

Brak komentarzy: