Chciałem już się rzucić na tego domowego kundla, ale sobie odpuściłem.
Zgromiłem go jedynie wzrokiem, a na język nawinęło mi się zdanie "Uważaj
jak łazisz baranie!" Jednak nie chciałem być aż tak nie miły...
-Uważaj. - Wymamrotałem.
Pies wyglądał na nieco zdezorientowanego, więc postanowiłem że pomogę mu się odnaleźć.
-To jestem.. - Zacząłem machać w jego stronę.
Pies potrząsnął głową i spojrzał się na mnie.
-Przepraszam. - Powiedział.
-Nie przesadzaj. - Próbowałem być miły, chodź lekko mmie to przerosło. - Jesteś nowy?
-Tak, w sumie to jeszcze nie dołączyłem. - Powiedział.
-Mogę cię zaprowadzić do alfy, jeśli chcesz. Tak przy okazji... Jestem Shasta. - Powiedziałem.
Mike?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz