Kiedy zaproponował to "bagno" pomyślałam że jest trochę dziwny,ale każdy ma swoje upodobania. Zaśmiałam się.
-Z czego się śmiejesz?- spytał zdezorientowany.
-A nic, nic, tak tylko - odparłam.
Spojrzał na mnie dziwnie ,ale też się uśmiechnął. Po chwili z zarośli
wynurzyło się bagno. Wyglądało pięknie pokryte lekką warstwą puchatego
śniegu. Drzewa pokryte śniegiem były super. Ogółem nigdy tutaj nie
byłam,ale czegoś nie byłam pewna.
-Lubię Ciebie, Damon, ale czemu mnie tutaj zabrałeś. Nie mówię, że jest
brzydko, wręcz cudnie, tylko nie rozumiem dlaczego...- spytałam.
Damon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz