- Hej Qet !!! – Krzyknął Techno, unosząc się na fali.
Zerknęłam na niego jednym okiem, po czym od razu je zamknęłam. Nie miałam
ochoty na jego głupie zabawy, był jak wkurzający, młodszy brat, którego nigdy
nie chciałam. Ale i tak jest najlepszy. Moje rozmyślanie, przerwał po raz
kolejny krzyk orła. Jednak zanim zdążyłam zabrać list, Techno rzucił się na
ptaka i uciekł z listem.
- Wracaj !!! – Krzyknęłam i pobiegłam za nim. Szybko go
dogoniłam i wyrwałam list z pyska.
- To się zaczyna zamieniać w listy miłosne. – Powiedział zabawnie, jednak ja
milczałam. – On jest w tobie zakochany
na zabój.
- To co ??? I tak na razie tam nie wrócę.
- Nie martw się o to, jeśli on cię naprawdę kocha, to sam po
ciebie przyjdzie. – Uśmiechnął się. – Nie masz zamiaru odpisać ???
- Nie, wie że tu jestem i to wystarczy. Nie mam o czym
pisać. – Powiedziałam smętnie.
- To mam wypuścić orła ???
- Daj mu odlecieć. – Techno zeszedł z ptaka i jednym głośnym
szczeknięciem go odgonił.
- Może wróćmy już do teatru, wiesz pomyślimy nad twoją
piosenką, tą o której ciągle rozmyślasz.
- Ok. – Powiedziałam i odeszłam z plaży.
Ferraro??? Wystraszyłeś się brakiem listu ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz