poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Ferraro- CD opowiadania Qetsiyah

- Hmm.. Czemu nie?-uśmiechnąłem się do niej.- Mógłbym spróbować.
Qet uśmiechnęła się do mnie. Wyszliśmy z ,,domku,, i poszliśmy wolnym spacerkiem. No znaczy tylko ja i Qetsiyah bo Techno pognał na fale. Jak dotarliśmy na plaże ten głupek chwalił się swoimi idiotycznymi sztuczkami na desce. Ja tylko przewracałem oczami. Co w tym takiego niezwykłego?! Jak tak podrywa dziewczyny to jest dziwakiem. I tak wszystkie na to lecą. Qet najwyraźniej nie szalała tak za tym. No i baaaardzo dobrze.
- Wchodzisz Ferraro?!- krzyknął z nad wody.- Pokaż co potrafisz!
Zdenerwowałem się i złapałem zębami za deskę po czym pognałem do wody. Rzuciłem deskę na wodę i wskoczyłem na nią. Jakoś się utrzymywałem ale potem ześlizgnąłem się z deski i plusnąłem do wody. Techno zaczął się śmiać szyderczo i podle. Ja zanurkowałem i podpłynąłem pod jego deskę. On nadal się śmiał więc nic nie zauważył. A ja jednym zwinnym ruchem zwaliłem Techno z deski. Jemu już nie było do śmiechu. Lecz mi owszem. Nawet Qet lekko chichotała. On tylko przewrócił oczami i wyszedł z wody ciągnąć za sobą deskę. Miał ponurą minę. I dobrze mu tak.
- Co Techno?- zaśmiałem się.- Odechciało ci się pływać?!
On tylko spojrzał na mnie złowrogo i parsknął.
- A ty Qet?- do niej uśmiechnąłem się milej niż do Techno.-Idziesz?

Qetsiyah?

Brak komentarzy: