Szłam leśną ścieżką. Wtem usłyszałam cichy pisk. Nastawiłam uszy i
zaczęłam się rozglądać. Pisk powtórzył się, ale głośniej. Ruszyłam w
stronę źródła dźwięku. Po chwili weszłam w krzaki i zobaczyłam na
polanie małego szczeniaka. Zdziwiłam się, bo przecież kto zostwia
szczenię same w lesie? Rozejrzałam się, ale nikogo przy szczeniaku nie
było. Podeszłam do niego powoli. Spojrzało na mnie przestraszonym,
zmęczonym wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego. Był to mały husky
syberyjski, miał niebieskie oczka i mały, bardzo ruchliwy nosek.
Obiegłam szczenię wzrokiem. Mój wzrok utkwił w sinej, przedniej łapce
szczeniaka. Zmarszczyłam czoło. Widocznie coś blokowało przepływ krwi do
łapy. Spytałam szczeniaka delikatnie:
- Jak się nazywasz?
- Lucky - odparł cicho - jestem Lucky.
- A ja jestem Raven. Wiem, wiem, jestem duża, ale nie musisz się mnie bać. Nic ci nie zrobię. Gdzie twoja mama Lucky?
- Nie wiem - powiedział nieco głośniej.
Zamyśliłam się. Po chwili wzięłam szczeniaka na grzbiet i zabrałam do
jaskini. Rozpaliłam ognisko i dałam szczeniakowi rozmielone mięso.
Obserwowałam go uważnie, a zwłaszcza jego siną łapę. Krew musi się do
niej szybko dostać, inaczej łapka odpadnie sama, lub trzeba będzie
amputować. Szkoda było, taki mały psiak, a już taki problem ze zdrowiem.
Gdy Lucky zjadł, zabrałam go do gabinetu lekarskiego w mojej jaskini.
Zaczęłam badać malca. Próbowałam wyczuć źródło zablokowania dopływu krwi
w łapce. Podczas badania mówiłam do szczeniaka, którego humor znacznie
się poprawił:
- Należę do tutejszej Sfory Psiego Uśmiechu. Jestem tu lekarką. Jak
widzisz, dlatego cię badam. Jest tu dużo psów, które na pewno być
polubił. Jest taki jeden szczególny. Ma na imię Irfan. On ma córkę, i
również jest lekarzem w sforze. Na pewno by cię polubił, a ty jego.
- A on jest twoim chłopakiem? - spytał malec, wlepiając we mnie swoje zaciekawione oczka.
Uniosłam wzrok na malca. Uśmiechnęłam się.
- Nie Lucky, on nie jest moim chłopakiem - zakończyłam.
Badałam go jeszcze przez chwilę.
- No, gotowe - powiedziałam - co powiesz na drzemkę, co? Dzieci w twoim
wieku, powinny dużo spać, aby mieć siłę na odkrywanie świata.
Piesek ziewnął w odpowiedzi.
- Czyli idziemy. Pakuj się na pokład - zażartowałam i nastawiłam grzbiet.
Lucky wszedł na niego i zaniosłam go do salonu. Położyłam go na
miękkiej kupce mchu i przykryłam skórą. Położyłam się nieopodal i
pilnowałam ogniska. Patrzyłam na radosny uśmiech śpiącego szczeniaka.
Najgorsze było to, że wyczułam pod skórą jego łapy przyczynę problemu z
zatrzymaniem krążenia w łapie. Zakrzep.
CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz