- Nie.- pomogłem jej wstać i pocałowałem ją.- Ale ty też musisz na siebie uważać.
- No wiem.- przytaknęła.- Nie martw się.
- Jak ja mam się o ciebie nie martwić?- powiedziałem z czułością.
Ace przytuliła mnie. Poszliśmy do naszej jaskini. Po drodze rozmawialiśmy.
- Zauważyłam że Snowy jest strasznie samotny.-powiedziała.
- Nie przewidziało ci się.- westchnąłem.- Gadałem z nim. Mówi że wszyscy mają kogoś tylko on nie ma.
- Biedaczek.- zasmuciła się.
- Co możemy na to poradzić?
Aceland?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz