- Nie ważne. Zauważyłaś jak szybko leci czas ??? –
Zapytałem, odwracając uwagę od wcześniejszego tematu.
- Rzeczywiście… jest już ciemno. – Powiedziała. – Pewnie
będę musiała już wracać.
- Dlaczego ??? – Zapytałem.
- Nie jest bezpiecznie chodzić po zmroku, bo po sforze
chodzą pso-wampiry. - Powiedziała
zaniepokojona.
- Pso-wampiry ???
Jest w ogóle coś takiego ???
- Tak
- Eeee tam, olać je. – Powiedziałem pewny siebie. – Choć
pokarze ci coś. – Pobiegłem przodem na najbliższe wzgórze i kazałem Quiet
popatrzeć w górę.
-Niesamowite – Powiedziała patrząc się w gwiazdy.
- Zapiera dech w piersiach, prawda ??? – Zapytałem.
- Yhym
- Tam jest strzelec, a tam hydra, widzisz ???
- Yyy… nie. – Przyznała.
- No trudno, to może Ci opowiem ???
- Ok. – Powiedziała zainteresowana, lecz jak tylko zacząłem mówić,
mój wykład o tym jak powstają gwiazdy, zaczęła usypiać. Po skończeniu mojej
niezwykle „interesującej” historii, zauważyłem, że Quiet już dawno śpi. Zastanawiałem
się co zrobić, obudzić ją, czy poczekać aż sama to zrobi. Samej nie mogłem jej
zostawić, więc zdecydowałem, że poczekam. Położyłem się na plecach i także
usnąłem. Obudziłem się dopiero rano. Quietly wgniatała mi się w mostek.
Zastanawiałem się przez chwilę czy słyszy, przez to rytm mojego serca.
Quiet ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz