Szedłem sobie oglądając okolice sfory. Nagle moje oczy ujrzały suczkę o pięknej rudej sierści. Postanowiłem do niej podejść.
- Witaj - powiedziałem, na co suczka nieśmiało mi odpowiedziała:
- No... cześć...
Zauważyłem, że suczka jest nieśmiała.
- Co tak tutaj sama siedzisz? - spytałem.
- A no... nie wiem... nie znam tu na razie nikogo.
- To prawie tak, jak ja.
- Prawie?
- Znam jak dotąd pewną suczkę. Ale teraz już znam dwie - zagaiłem.
Suczka lekko się uśmiechnęła.
- Mogę się dosiąść? - spytałem, aby zostać jeszcze chwile przy niej.... a może nawet dłużej....
Shairen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz