wtorek, 8 grudnia 2015

Od Bitter Sweet'a - C.D Opowiadania Sheyli

Sweet spojrzał na suczkę, która oczekiwała jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony. Lecz teraz był zajęty czymś innym; konkretnie wymyśleniem sposobu na wygnanie gapiów. Nie czuł się zbyt dobrze w wielkiej grupce, a więc tym bardziej czuł się źle w towarzystwie nieznajomych psów. Wtedy zrozumiał, że on też przekroczył osobistą przestrzeń suki - stał jedynie kilka kroków przed nią. Cofnął się bardzo powoli, by nie pomyślała, że została odtrącona, czy coś innego. Przebywał już tyle w towarzystwie suczek, że wiedział, jak z nimi porozumieć bez konfliktów. Ouh, może nie od razu "wiedział", po prostu był świadom tego, że przy płci przeciwnej rozejmem nie okaże się wypad z kumplem, kiedy wystarczyło to w przypadku psów. Wpadł na pewien pomysł. Przeszedł się po kamiennym kręgu, który otaczali mieszkańcy. Większą część obecnych stanowiły suczki, które nie były zbyt.. dzielne. Wystarczyło tylko, by owczarek odsłonił lśniące kły. Popatrzył z zadowoleniem na oddalające się sylwetki.
- Bitter Sweet. - oświadczył, nadal spoglądając na cienie psów. - Mam na imię Bitter Sweet.
Teraz spojrzał ukradkiem na sierść suczki. Bardzo go zaciekawiła; lubił odmienne maści, a taką widział dopiero trzeci raz. Akurat tak się złożyło, że raz na rok. Suczka spojrzała na jego skwaszoną minę.
- Coś nie tak? - spytała poirytowana, patrząc na sierść.
Jednak Bitt nie odpowiedział, bo był pochłonięty jedną myślą.. Właściwie to rozmyślał nad tym, że spędził w tej sforze już dużo czasu. Jednak nie myślał tylko o tym - powodem lekkiego niesmaku był jego wiek. Uświadomił sobie, że przeżył bardzo mało, jak na tyle lat. Nie zrobił wielu rzeczy, przykładowo, nigdy nie kąpał się w oceanie. Nie był także nigdy na jakimkolwiek jarmarku.
- W porządku - wykrzywił usta, chcąc utworzyć uśmiech.
Lecz on nie potrafił tego zrobić. Nie potrafił wywoływać sztucznych emocji, nie potrafił udawać troski czy też współczucia. Nie chciał jednak, by wywarł na suczce złe wrażenie. Każdemu nowemu psu - czy też jak w tym przypadku, suczce - wypadałoby pomagać, bynajmniej na początku jego - lub jej - pobytu.
- Jeśli masz ochotę - zaczął. - to mogę Cię oprowadzić.

Sheyla? c:

Brak komentarzy: