Obudziłem się przed wschodem słońca. Shel i Avendeer jeszcze spali,
mama i tata też. Wybrałem się na krótki spacer, ale po drodze wpadłem na
jakąś suczkę.
-Uważaj!- warknąłem -Znaczy....wybacz...
-Wybacz.
-Jestem Naveen.
-A ja Bella.
Bella?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz