Siedziałem właśnie przy upolowanym przez mnie zającu i przyglądałem się zwłokom. Resztę ciała zakopałem w twardej ziemi. Zaostrzyłem sobie przy tym pazury. W słońcu lekko iskrzyły się. Pewny, że posprzątałem już po sobie udałem się na Złote Wzgórza. Szedłem powoli. Na miejscu zobaczyłem moją dawną ukochaną. Jak ja ją kochałem. Teraz też chyba czuję do niej to samo co kiedyś. Ona też chyba mnie ujrzała. Podbiegła do mnie.
- Cześć Alex! - krzyknęła uradowana.
- Athie - uśmiechnąłem się i po chwili mimowolnie przytuliłem. Nie wiem czy to było w porządku, ale stało się i już.
Athena lekko się zarumieniła. Poczułem się jak za czasów, gdy byłem małym szczenięciem. Nasza pierwsza wspólna chwila, wyznanie jej moich uczuć i cała nieprzyjemna reszta.
- Przejdziemy się? - zapytałem.
Suczka pokiwała głową.
Udaliśmy się na małą przechadzkę po Złotych Wzgórzach. Opowiedzieliśmy sobie wiele rzeczy, w końcu nie rozmawialiśmy od naszego rozstania. Czułem, że muszę coś jej wyznać.
- Athena... Ja Ciebie wciąż kocham, mimo tej zdrady. Czy jest jeszcze szansa, żebyśmy byli razem?
Athena ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz