Bawiłam się nad kryształową tamą. Moje ciało było zatopione w śniegu ,
wystawał tylko ogon i głowa. Było zimno , ale ja lubiłam wszystkie pory
roku. Nagle ujrzałam psa wilczura. Zamachałam ogonkiem i podbiegłam do
niego przebijając się przez śnieg.
- Cześć! Jestem Bella , a ty?-Przedstawiłam się. Zaczęłam koło niego
skakać i w pewnym momencie nadepnęłam mu na łapę , a on cicho zapiszczał więc odskoczyłam.
- Oli.-przedstawił się.- Należysz do jakiejś sfory?
-Nie...-szepnęłam.
-To może dołączysz do sfory psiego uśmiechu? - zapytał. Uśmiechnęłam się.
- Jasne!-krzyknęłam.
Oli?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz