- Nie lubisz zimy? - zapytałem i uśmiechnąłem się - To jest taka fajna pora roku! - zaśmiałem się i tym razem ja ją popchnąłem. Av wpadła w śnieg, przez co tym bardziej nie była zadowolona.
- Możemy iść? - zapytała, wstając ze śniegu. Pokiwałem przecząco głową i rzuciłem w nią śnieżką. Avalon zrobiła to samo i po chwili narodziła się wielka wojna na śnieżki, która skończyła się niczyim zwycięstwem. Spokojnie poszliśmy już w stronę domu.
- Patrz - zacząłem szturchać Av, po czym wybuchłem śmiechem.
- Co? - zapytała, patrząc z lekkim niezrozumieniem.
- Spadająca gwiazda - zaśmiałem się i pokazałem łapą na niebo. Suczka przewróciła oczami i ruszyła, jednak ją zatrzymałem. Pomyślałem szybko życzenie i poszliśmy dalej. W mgnieniu oka byliśmy już przed jaskinią Avalon.
- To cześć - mruknęła Av i zaczęła iść w stronę swojej jaskini. Zatrzymałem ją i wręczyłem jej róże.
- Proszę - uśmiechnąłem się lekko - Przyjdę po Ciebie jutro - zaśmiałem się i ruszyłem, machając jej łapą.
Avalon? W końcu się zebrałam na to opko! -3-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz