środa, 24 czerwca 2015

Od Honey - CD opowiadania Roney'a

I wtedy zrozumiałam, że i tak nic nie wskóram. To, co czułam w swoim sercu w tej chwili... Ból nie do opisania. Odbiegłam od niego, słysząc cichy śmiech. Nie... dla mnie już nic się nie liczyło... Nic... Ja go kocham, przepraszam, błagam... A on? Szydzi ze mnie, śmieje się ze mnie, obraża... Potęga miłości po prostu! ta ironia Ja bym mu wszystko wybaczyła. A on mi nie. Zatrzęsłam się jak w febrze. Płacze odkąd od niego odbiegłam. I jak żyć w przekonaniu, że zrobiło się coś okropnego i tego nie naprawiło? Powoli poszłam nad Cypel High. Był bardzo wysoko położony. Wyzbyłam się wszystkich myśli i skoczyłam... Nagle poczułam jak ktoś mnie przytrzymuje.
- Co ty do cholery robisz? - usłyszałam głos Rona.


Roney???

Brak komentarzy: