Siadłam bardziej na kamieniu, by szybko z niego nie spaść. Nie odpowiedziałam nic. Próbowałam też nie rozpraszać wzroku, tylko patrzeć w jeden punkt przed siebie. Przez dłuższą chwilę, była cisza, aż Klaus ją przerwał.
- Coś Ci zrobiłem?- zapytał bardziej zdenerwowanym tonem. Widać, że moje milczenie zaczęło go wkurzać. Moje kąciki ust lekko się podniosły, lecz od razu opadły. Czy to naprawdę daje mi taką satysfakcje. Przechyliłam wzrok trochę w lewo i zauważyłam przede mną stojącego Niklaus'a. Odskoczyłam jak oparzona w tył. Ten uśmiechnął się zwycięsko, że udało mu się mnie ruszyć z miejsca. Warknęłam pod nosem i popatrzyłam na niego złowrogo.
- Jak myślisz.- syknęłam w jego stronę, przybierając pozę do ataku. Klaus stanął zdezorientowany. Chyba nie wiedział, że odpowiedziałam mu na wcześniejsze pytanie. Przewróciłam oczami i odwróciłam się. Wstałam i chciałam już iść, lecz usłyszałam głos Niklaus'a.
- Że trochę.- powiedział głośno, lecz niepewnie. Odwróciłam się momentalnie i popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Niby czemu?- powiedziałam nadal wielce zdziwiona.
- No bo trzymałaś się za gardło...- odpowiedział lekko zdenerwowany. Wzruszyłam ramionami z troszku złością. Poczułam się dziwnie, ponieważ jak taki mały piesek, mógłby mi coś zrobić? Sama w sumie jestem jeszcze szczeniakiem... Potrząsnęłam głową i przekręciłam ją lekko w prawo.
- Są miliony innych powodów.- powiedziałam cicho i usiadłam na wcześniejsze miejsce.
Niklaus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz