sobota, 6 czerwca 2015

Nowa suczka!- Sunshine


Imię: Sunshine (z ang. Światło Słoneczne)
Ksywka: Woli jak się do niej mówi pełnym imieniem, ale nie obrazi się gdy ktoś powie do niej Shine.
Głos: Emeli Sandé
Rasa: Owczarek Belgijski Tervueren
Wiek: 2 lata
Płeć: Suczka
Urodziny: 11 Dzień Lata
Stanowisko: Malarka
Rodzina: 
Matka - Little
Ojciec - Kal
Rodzeństwo - Metthews, Gasel, Mou, Cob
Wujkowie - Benyamin, Seal, Tyree, All
Ciocie - Ever, Mar, Qui, Chesse
Dziadek od strony matki - Bylly
Babcia od strony matki - Meansure
Dziadek od strony ojca - Parachute
Babcia od strony matki - Savannah
Partner: Miłość to tylko niepotrzebne uczucie bólu, tak czy owak ona nie chce niepotrzebnie przeżywać utraty bliskiej osoby. Nie chce czuć odtrącenia, więc stara się unikać takich związków, a gdy tylko poczuje to uczucie, to na silę stara się je wybić z głowy. 
Młode: -
Charakter: Sunshine jest cichą i delikatną suczką, boi się kontaktów z innymi. Nie umie odnaleźć się w towarzystwie psów, które lubią szaleć. Nigdy nie wie jak odpowiedzieć na pytania innych, aby nie wyjść na kretynkę. Każdy, nawet najdrobniejszy błąd sprawia, że suczka czuje się wyśmiana i odrzucona, nawet jak nic dziwnego nie zrobiła. Ma krytycznie zaniżoną samoocenę, ciągle sobie powtarza w myślach, że jest nikim. Nigdy się nie wtrąca w nieswoje sprawy, nigdy nie odzywa się nie pytana.Zawsze robi to co inni jej każą i robi to jak najdokładniej, aby nie zawieść zleceniodawcy. Zachowuje się wręcz perfekcyjnie, jeśli patrzy się na jej wychowanie, ale przecież to nie wszystko. Shine czasami uważa, że nie ma dla niej miejsca na tym świecie. Dlatego też wymyśla sobie czasami swój własny świat, w którym jest lubiana i szanowana przez wszystkich. Odpływa do niego tylko w snach albo gdy jest sama. Tamten świat pozwala jej ukoić smutek i przerażenie. Czasami jeszcze spokój pozwala jej osiągnąć uczucie, że ktoś ją zauważa i że ktoś może jej kiedyś pomoże.Czasami cichutko szepcze, aby jej pomóc,ale inni ją ignorują. Nigdy nie płacze ani nie staje w obronie własnego zdania, zawsze jest uległa. Boi się walki i kłótni, bo ma już wmówione, że jest słabsza i zawsze musi przegrać. Nigdy się nie nauczyła okazywać radości, czy nawet chęci zabawy z innymi. Gdy inni ją zapraszają do towarzystwa, to zawsze odmawia. Patrzy tylko ze smutkiem na zabawy innych i zazwyczaj bardzo chce do nich dołączyć... ale nie może. Wychowała się w końcu w patologicznej rodzinie. Jej świat od urodzenia jest czarno-biały, więc gdy już zaczęła się w niego wtapiać, to już nie było odwrotu. Straciła swoje radosne barwy charakteru i tym samym straciła swoje prawdziwe "Ja". Może komuś zdolnemu i kreatywnemu, uda się w końcu pomalować to szare płótno...
Historia: Sunshine urodziła się w małym domku w malutkim miasteczku. Wszyscy tam się znali, bo była tam mała ilość mieszkańców. Tylko nieliczni ludzie trzymali tam w domach psy. Wiele osób miało zakaz trzymania żywych zwierząt w domach, z powodu znęcania się nad nimi. Nic dziwnego, bo w tym miasteczku żyło się jedynie z picia, palenia i wiecznych kłótni. Matka Sunshine miała takie szczęście, że została dana człowiekowi, który w miarę się nią dobrze opiekował, do czasu... W tym samym mieście mieszkał także ojciec Shine. Jemu akurat nie powodziło się najlepiej, jego właściciel był zapijaczonym tyranem. Jej rodzice trafiło się, że byli tej samej rasy, dzięki czemu suczka też była rasowym Tervueren'em. Little i Kal stali się parą, mimo tego iż właściciele nie chcieli nawet myśleć o tym, że ich psy mogą mieć partnera. Na początku udawało im się to ukryć, ale jak Little zaszła w ciążę, to jej właściciel domyślił się o wszystkim. Jednak nie wiedział kto miał być ojcem wszystkich szczeniąt. Pozwolił Little dotrzymać ciążę, mając nadzieję, że będą to rasowe szczeniaki. Jednak jak każdy wie szczeniaki od razu po urodzeniu nie przypominają dorosłych psów. Szczeniaki Little miały inne ubarwienie niż ona, wchodziły bardziej pod ojca, przez co właściciel uznał je za kundle. Nie chciał chować psów, z których nie miałby żadnego pożytku. Postanowił się ich pozbyć. Tego samego dnia zaczął po kolei zabierać szczeniaki. Najpierw wziął Mou, na początku nie było wiadome co się z nią dzieje, bo była cisza. Jednak tuż po niej można było usłyszeć trzask kości, łamanych poprzez uderzenie o ścianę. Matka szczeniąt od razu zrozumiała co tam zaszło. Starała się obronić kolejne szczeniaki, ale to nie było takie łatwe, bo właściciel przywiązał ją do słupka, a sam zajął się robotą. W ciągu kolejnych minut zginęli Cob i Metthews. Dosłownie w ostatniej chwili Little udało się uratować dwa ostatnie dwa szczeniaki, dociągają posłanie na którym były, do siebie i ukryła szczeniaki za sobą. Właściciel uznał, że gdzieś same się powlekły i pewnie zdechną. Wypuścił Little, która postanowiła znaleźć Shine i Gasel nowy dom. Obie suczki zostały oddane do schroniska, Little miała nadzieję, że tam będą miały chociaż trochę lepsze życie. Przynajmniej jedna z suczek trafiła w schronisku na dobrych właścicieli, którzy ją zaadoptowali - Gasel. Sunshine miała mały problem ze znalezieniem domu. Ludzie brali ją i po kilku dniach oddawali. Powodem było to, że nie spodziewali się tak energicznego i buntowniczego zwierzaka. Nie dawali sobie z nią rady, więc po prostu ją oddawali. Suczka zaczęła zastanawiać się co robi źle, aż w końcu zrozumiała, że ludzie nie chcą mieć takiego psa jak ona. Postanowiła, że spróbuje być spokojniejsza i cichsza. W końcu trafiła na człowieka, który ją wziął ze schroniska i nie zamierzał oddać. Miał on niestety małe problemy nerwowe. Szybko się denerwował, a gdy to nastąpiło, to musiał się na kimś wyżyć. Najbliżej zawsze była Shine, biedna musiała przeżywać ból kilka razy dziennie. Za każdym razem myślała, że to ona zrobiła coś złego. Po kilku miesiącach właściciel miał już dość trzymania w domu psa i wyrzucił ją na ulicę, gdzie spędziła parę długich tygodni. Potem trafiła na tą sforę, mając nadzieję, że już nikt ją tutaj nie skrzywdzi, jeśli będzie siedzieć cicho.
Upomnienia: 0/4
Kontakt: Sunshine Dog
Inne zdjęcia: Klik

Brak komentarzy: