- Słyszeliśmy szczęśliwą nowinę - uśmiechnął się Codie.
-Właśnie - poparła go Mey. - Pokazujcie szczeniaki.
Zaprowadziłam ich do dzieci, i po kolei pokazywałam mówiąc ich imiona.
- Może się z nimi pobawicie? - zaproponował Weza.
Pokiwali z zapałem głowami. Parę minut później byli już pochłonięci zabawą z Ashlyn, Colinem, Charlie i Flynn'em.
- To my może uciekniemy... - szepnął mi na ucho Zi.
Kiwnęłam głową. Wybiegliśmy z jaskini, czego Mey i Cod nawet nie zauważyli.
- Możemy troszkę odpocząć - przeciągnęłam się, a potem wtuliłam w Wezę.
Mój partnerze? :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz