Leżałam spokojnie na plaży. Mój przyjaciel Matt leżał obok mnie.
-Wiesz Matt, może bym wróciła do sfory? - Zapytałam.
-Jak chcesz. - Puścił do mnie oczko.
Wstałam i otrzepałam się z piachu. Wskoczyłam do wody, a gdy z niej
wyszłam moja sierść błyszczała w słońcu. Matt podszedł do mnie i lekko
przytulił. Uśmiechnęłam się do niego i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Szybko znaleźliśmy się na terenach nizinnych. Wskoczyliśmy do pociągu.
*Na miejscu*
Spokojnie wyskoczyłam z pociągu, a Matt za mną. Pomaszerowałam do jaskini Shiry.
-Cześć! Wróciłam! To jest Matthew, czyli Matt. - Przedstawiłam mojego przyjaciela.
-Winnie! Jakaś ty duża! - Przytuliła mnie. Matt nie wyglądał na
zadowolonego, ale także się przywitał. Od razu po obiedzie pobiegliśmy
do alf spytać się, czy go przyjmą. Ucieszona pozytywną odpowiedzią
wyruszyłam poszukać Theo. Matt towarzyszył mi cały czas. Z oczu
wypłynęło mi całe morze łez, widząc Theo całującego się z Honey. Jeszcze
do tego ona się pyta czy poudaje jej chłopaka!!! Byłam wściekła.
Podczas mojej nieobecności mój partner zakochuje się w innej?! Skoro on
tak, odwzajemnia moje uczucia, ja zrobię tak samo! Odwróciłam się w
stronę Matt'a, a chwilę później go pocałowałam. Pies lekko się zdziwił,
ale się ucieszył.
-Theo? Można na chwilę? - Zapytałam z sarkazmem.
-Winnie?! Wróciłaś...-Powiedział.
-Tak, to ja. Widzę, że masz nową dziewczynę? Spoko, ja też mam nowego chłopaka. - Parsknęłam wrednie.
-Ale ja nie...Winnie co ty wygadujesz?!
-Widziałam! Całowałeś się z nią chwilę temu!! - Krzyknęłam i położyłam
uszy po sobie. Matt nie chciał słuchać naszej kłótni więc uciekł .
Theo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz