poniedziałek, 8 czerwca 2015
Od Levar'a- CD opowiadania Lonlay
Rankiem wstałem ociężale. Doczłapałem się do miski a pan wsypał tam jakąś drogą karmę. Jeszcze nie dawno miałem szanse na wydostanie się z tego okropnego miejsca...Nie wiem jak Lonlay może to wytrzymywać. Postanowiłem, że pójdę jej poszukać. Była w ogrodzie z dziewczynami. Zerknąłem na zegarek i była już 12.00! Ten czas szybko leci...Uśmiechnąłem się i pobiegłem do Lay.
-Uciekamy dziś? - Zapytałem machając szczęśliwie ogonem.
-Nie wiem...Jeszcze się zastanowię. - Mruknęła.
Dziewczynki wesoło pobiegły do domu. Już miałem przeciskać się przez dziurę, gdy usłyszałem krzyk pana.
-Levar? Lonlay? Chodźcie! -Krzyknął.
Lon posłusznie pobiegła w jego stronę. Ja powoli, spokojnie do niego dotarłem. Moja towarzyszka dostała obrożę w motylki, a ja...Z łańcucha?
-Levar, mam dla ciebie miejscówkę. Będziesz spał na dworze puki Sumi u nas mieszka. - Powiedział i przypiął mi smycz. Zaraz zaniósł mnie pod budę i tam zaczepił ten łańcuch.
Popatrzyłem się na Lonlay proszącym wzrokiem.
-Uciekaj!!! Czego się patrzysz?! WIEJ! - Warknąłem w jej stronę.
-Nie zostawię cię!!! - Krzyknęła przekonująco.
-JUŻ!!! - Warknąłem wrednie a ta położyła uszy po sobie i przecisnęła się przez dziurę.
Lonlay?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz