sobota, 14 marca 2015

Od Elisabeth - CD opowiadania Enzuriego

 - Z największą przyjemnością. Mam już dość odpoczynku. - odparłam.
- No to chodź - powiedział i uśmiechnął się.

***

- Tu jest Łąka Nieziemskich Fiołków. - powiedział Enzuri, wskazując na rozciągające się pasmo kolorowych kwiatów.
- Pięknie tutaj.
- Tak, to jedno z moich ulubionych miejsc. - odparł.
- A są inne ? - spytałam się.
- Tak. Zabiorę Cię tam.

***

- A to jest Las Zielony Zagajnik. Moje kolejne z ulubionych miejsc.
- Przepięknie tutaj. - odpowiedziałam.
- Lissy, a jak Ty tu właściwie trafiłaś? - zapytał się Enzuri.
- To może od początku. Mojej rodziny nie pamiętam. Wiem tylko tyle, że urodziłam się w Anglii. Jako szczeniak trafiłam do schroniska, a potem zostałam adoptowana przez rodzinę Angel. Pewnego razu jechali na wakacje ... Mnie zostawili u swoich znajomych. Nie umiałam wytrzymać bez nich, pewnego razu uciekłam i pobiegłam na lotnisko. Tam wsiadłam do pierwszego lepszego samolotu. Nie wiem gdzie się znalazłam. Wkrótce trafiłam do schroniska jako bezpański pies. Swoją klatkę dzieliłam z owczarkiem David'em. Zaprzyjaźniliśmy się. To on pierwszy zaczął mówić do mnie"Liv&quot". Tłumaczył to, że przez pewien czas mieszkał w Szwecji tam słowo "Liv"oznacza życie, a ja jestem nad zwyczaj żywa i energiczna. Pewnego razu w schronisku wybuchł pożar. Mi z David'em udało się wydostać z naszej klatki i uciec do lasu. Spędziliśmy tam 4 miesiące. Pewnego razu pojawiły się dziwne zwierzęta, które zaczęły nas gonić. Uciekaliśmy przed nimi nieustannie przez 5 dni. Szóstego dnia znaleźliśmy się na rozwidleniu. Postanowiliśmy się rozdzielić. Byłam roztrzęsiona bałam się że te stworzenia mnie dopadną. David mnie pocieszał mówił " Wszędzie i zawsze Cię znajdę Liv". Nie mieliśmy już więcej czasu ponieważ, te stwory były coraz bliżej. David powiedział że mam już biec. Pobiegłam ile sił w łapach. Znowu uciekałam przez 2 dni. W końcu przy wodospadzie, straciłam wszystkie siły. Zbliżał się do mnie jeden z tych stworów. Myślałam,że już po mnie.Nagle pojawił się biało-czarno-brązowy pies, który mnie obronił. Później straciłam przytomność. Obudziłam się na terenie tej sfory. Okazało się, że pies, który mnie uratował to Ferraro. Ace zaproponowała Mi zostanie tutaj. Oczywiście, zgodziłam się. I tak to się stało.
- Przykra historia. - powiedział.
- A Ty jak tu trafiłeś? - zapytałam się Enzuriego.
- No to tak. Urodziłem się w hodowli psów rasowych "Redredimus". Jak to jest z psami w hodowli, szczeniaki po osiągnięciu pewnego wieku zostają oddane do nowych właścicieli. Byłem zbyt ciekawskim psem i wyszedłem za posesję swojego pana i zgubiłem się. Nie odnalazłem drogi powrotnej do domu i błąkałem się przez 1,5 roku po lasach. Pewnego dnia spotkałem w lesie Aceland, która zaproponowała Mi przyłączenie się do sfory. Oczywiście, zgodziłem się.
- Ooo też nie miałeś się łatwo. Jako półroczny szczeniak, zostać sam w lesie. Miałeś dużo odwagi i determinacji. - powiedziałam.
- Ty również. Mamy podobne charaktery. - odparł.
- To prawda. - przyznałam Enzuriemu rację.
- Powoli zbliża się wieczór musimy wracać do sfory, żeby nie spotkać wampirów. - powiedział.
- No to wracamy.

***

Byliśmy już prawie przy moim "domku" kiedy spotkaliśmy Aceland, Ferarro i Quiet.
- O, widzę, że wracacie ze spaceru. - powiedziała Aceland.
- Tak. Enzuri pokazuje mi okolice.
- Gdzie byliście? Na Łące Nieziemskich Fiołków? - spytał się Ferraro.
- Tak i w Lesie Zielony Zagajnik. - odpowiedział na jego pytanie Enzuri.
- A więc jak widzę nie potrzebujesz już Ferraro jako przewodnika - powiedziała Aceland.
- Bez urazy Ferraro. - odparłam.
- Nie ma sprawy. - powiedział.
- To My już idziemy. Do zobaczenia jutro. - zakończyła Aceland.

***

- Jutro zwiedzimy resztę terenów sfory. - powiedział Enzuri - To do zobaczenia.
- Cześć. - powiedziałam Enzuriemu na pożegnanie.

***

Zaraz po położeniu się na posłaniu zasnełam, wykończona dniem pełnym wrażeń.

Enzuri?

Brak komentarzy: