czwartek, 19 marca 2015

Od Rocky'ego - CD opowiadania Zinédine

Obudziłem się. Zobaczyłem nad sobą Irfan'a i jakiegoś nieznanego mi psa. Coś szeptali.
- Nic mu nie będzie? - pytał Owczarek Niemiecki.
- Raczej nie, Rocky to silny pies.
Jakoś mi już było lepiej. Wstałem i usiadłem.
- O co chodzi?
- Przyniosłem Ciebie do lekarza bo spadłeś z drzewa. Ups, nie przedstawiłem się. Jestem Zinédine - przedstawił się.
- Ja jestem Rocky. Tak w ogóle to co ja tutaj robię? - spytałem.
- Sam dobrze nie wiem. To ty mi wyjaśnij.
Przysiadłem i głęboko myślałem. Co ja robiłem tam? Zacząłem sobie przypominać.
- Już wiem - krzyknąłem. - Miałem swój wieczorny patrol. Jak zwykle przechadzałem się po sforze. Nagle usłyszałem w krzakach jakiś szelest. Zerwałem się z miejsca, ale chyba zwichnąłem kostkę. Dlatego też, wspiąłem się na drzewo aby być bezpiecznym. Po chwili zrobiło mi się nie dobrze. Najwyraźniej zemdlałem - powiedziałem.
Zinédine spojrzał się na mnie spode łba. ciekawy jestem, co on sobie o mnie pomyślał. pies chowający się na drzewie. Jednak to trochę dziwne, ale cóż, nie miałem wyboru.
- Gdzie mieszkasz? - spytałem z ciekawości.
- Pod tym drzewem.
- Że co?! - krzyknąłem. Chodź, pokaże ci Twoją jaskinię. Idziesz?


Zinédine?

Brak komentarzy: