- Bo wiem jaki to szok widzieć śmierć kogoś innego. Niezależnie czy wroga czy przyjaciela - odpowiedziałem.
Spojrzała na mnie dziwnie. Może mnie nie zrozumiała. Nie wiem.
- Poza tym ... Może i nie znamy się długo, ale polubiłem Ciebie. Dlatego chciałem z Tobą zostać.
- To miłe z Twojej strony - powiedziała uśmiechnięta.
Po jakimś niedługim czasie przyszła Omega.
- Możesz już iść do domu. Snowy, eskortuj ją.
- Tak jest pani doktor - wygłupiałem się, ale taką mam naturę.
Nie chciałem aby Another męczyła się. Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do jej " domu".
- Dziękuję - powiedziała.
- Nie ma za co. Po prostu chciałem Ci pomóc. Posiedzę tutaj z Tobą. Czegoś Ci potrzeba?
Another Day?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz