-Z pso-wampirami mam wiele wspomnień...Tych złych i dobrych. Ten, przypominał mi jednego którego znałam... - Powiedziałam.
-Ah, przepraszam...- Nie dokończył bo mu przerwałam.
-Nic się nie stało. Pewnie interesuje cię to? - Spytałam i uśmiechnęłam się.
-Jasne, opowiadaj.
-Moją mamę pewnego dnia napadły te pso-wampiry. Pomyślały że ukradła ich
szczenięta, więc moja mama musiała nas im oddać...Inaczej by
zginęła...I tak po jakimś czasie inne pso-wampiry ją dopadły. - Łza
spłynęła mi po pysku, lecz mówiłam dalej. - Wychowywały mnie, gdy
robiłam coś dobrego mogłam zabić człowieka (przy okazji zjadając go),
gdy byłam niegrzeczna dostawało się po pysku od samego ich przywódcy...-
Nie mogłam już dalej mówić, gdyż te "wspomnienia" pomieszały mi w
głowie.
-Już nie musisz dokańczać...-Powiedział.
-A...Czemu zemną zostałeś? Możesz iść jeśli chcesz...Poradzę sobie. - Uśmiechnęłam się.
Snowy? W cale cię nie wyganiam xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz