Spojrzałam na jego obojętną minę.
- No niech Ci będzie - mruknęłam.
Od razu się uśmiechnął. Cwaniak. Chyba mam do niego słabość.
- A co my tam będziemy robić?
- Jak to co? Porzucamy się śnieżkami, ulepimy bałwana - rzekł Damon.
Już dawno nie byłam na Śnieżnej Polanie. Nic mi się nie stanie jak pójdę tam znowu. Dzisiaj szliśmy okrężną drogą przez mostek koło Rajskiego Ogrodu.
Usiadłam.
- Co ty robisz? - spytał Damon.
- Siedzę. A ty zaraz stąd wylecisz.
Po sekundzie wstałam i wrzuciłam go do ciepłej, czystej wody. Potem wskoczyłam do niego.Taplaliśmy się w wodzie jak małe szczeniaczki. Od niedawna umiem nurkować. Musiałam się tym oczywiście pochwalić. Byłam taka zadowolona. Czułam się jakby było lato. Słońce porządnie świeciło. W przypływie impulsu pocałowałam owczarka.
Damon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz