- Zaraz zobaczysz! - krzyknąłem.
Chwilkę później przybiegłem z tym oto kwiatem:
- Jaka piękna niebieska róża! Bardzo ci dziękuję.
- To nie wszystko. W nocy udałem się do parku w mieście ludzi... - zacząłem.
-I co? - zapytała suczka.
- I to, że pewna kobieta zgubiła to co jest w środku tej róży. Chciałem
jej to oddać, ale powiedziała, że już tego nie chce. Po prostu
potrząśnij kwiatem.
Suczka bez namysłu wykonała moje polecenie i z róży wypadło to:
- Był jeszcze pierścionek, ale gdy upadł to popsuł się - powiedziałem.
Potem pocałowałem suczkę.
Madeline?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz