Ostatnimi czasy, dużo się mówi o Pso – wampirach. Z czystej ciekawości postanowiłem
się dowiedzieć co albo kto to jest. Zacząłem szybko biec przez jakąś dróżkę.
Słońce dopiero wstawało i fajnie było biec po rosie. Skakałem jak jakaś małpa,
lecz fajnie od czasu, do czasu dostać takiego małpiego rozumu. Żeby mieć lepszy
widok na okolice, próbowałem się wspiąć na drzewo. Tak za pięćdziesiątym razem
się udało. Usiadłem wygodnie i zacząłem wypatrywać tych naszych piekielnych
wrogów. Zacząłem też cicho śpiewać moją ulubioną piosenkę.
Zacząłem też się bujać na boki, przez co straciłem równowagę i spadłem
na suczkę przechodzącą pod spodem. Był to dosyć śmieszny incydent, więc
zacząłem się śmiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz