sobota, 14 marca 2015

Od Aceland - CD opowiadania Swan

Byłam na patrolu. Może to dziwnie zabrzmi, ale wyczułam zapach świeżej krwi. Zdałam sobie z tego sprawę kiedy zaczęłam obserwować te krwiożercze bestie. Ruszyłam w kierunku, w którym wskazywał mi nos. Na miejscu ujrzałam Indianę i Swan. Biały pies miał wielką ranę, w którą zdążyła już się najwidoczniej wdać infekcja. Nie wyglądało to ciekawie.
- Co Ci się stało? - spytałam choć znałam odpowiedź.
- To psy - wampiry. - fuknął.
Byłam naprawdę zła. Trzeba je powybijać raz na zawsze. Na razie szykuję dopiero stosowną ilość broni. W końcu musi być przecież dobrze przygotowani. Nie możemy polec.
- Zaprowadzę Cię do lekarza. - rzekłam do Indiany - pójdziesz ze mną Swan. Tobie też się może przydać pomoc, ale jak już to psychologiczna. W końcu to traumatyczne przeżycia.
Suczka pokiwała lekko głową. Niestety Irfan'a nie było na miejscu. Martwiłam się o niego. Dlatego też zaprowadziłam owczarka do Raven. Kiedy zobaczyła jego obrażenia otworzyła szeroko oczy.
- Nieźle oberwałeś. - stwierdziła jednym zdaniem.
Kazała położyć mu się wygodnie. Na początku odkażała rany i zadrapania aż w końcu mogła je zszyć. na koniec obandażowała mu szyję i kazała wypoczywać. Raven wyszła a ja zostałam z psami.
- Jak to się mogło stać? Gdzie byliście jak Was zaatakowali? - spytałam ich.

Swan? Indiana?

Brak komentarzy: