wtorek, 31 marca 2015

Od Enzuriego - CD opowiadania Elisabeth

Zauważyłem go. Ślinił się na widok mojej Lissy. Wkurzyłem się.
- Liv, odsuń się - krzyknąłem.
Suczka grzecznie posłuchała.
- I tak przede mną nie uciekniesz - mruknął pies - wampir.
- Jeszcze zobaczymy.
- A co Ty możesz zrobić, włochaty kundlu? Ugryźć mnie - zaśmiał się.
Teraz naprawdę byłem wściekły. Z rykiem rzuciłem się na niego, ale zrobił unik. Uśmiechnął się. Ale miałem asa w rękawie. Chwyciłem zębami za konar i przebiłem nim jego bok. Zawył z bólu.
- Jeszcze pożałujesz - zagroził.
- Już się boję.
Tym razem wbiłem mu kawał drewna w serce. Rozszerzyły mu się źrenice i po kilku sekundach skonał. Elisabeth przestraszyła się na ten widok.
- Już dobrze - szepnąłem do niej.
- Dziękuję za . Jestem Ci wdzięczna.
- W takim razie nie wyprowadzisz się ? Kocham Ciebie bardzo. Nie opuszczaj mnie. Porozmawiamy szczerze?


Elisabeth?

Brak komentarzy: