Dotknąłem ukochanej.
- Lissy, ja, ja Ciebie przepraszam - szepnąłem. - Nie powinienem by tak naskoczyć na Ciebie. Nie zasłużyłaś na to.
Spojrzała na mnie.
- Czemu tak się zachowujesz w obecności innych psów. Najpierw Fayleer, teraz Rayan.
- Po prostu jestem o Ciebie zazdrosny.
- Nie rozumiem tego - powiedziała spokojnie.
- Jesteś atrakcyjna, często spędzasz z nimi czas. Dziwisz mi się?
Spojrzała na mnie jeszcze raz. Tym razem uważniej.
- Wybaczysz mi? - spytałem.
Lissy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz