- Ahahaaaa...- zaśmiałam się.- Cheroon widzisz tooooo?
- Yyyy...- zdziwił się.- Ale co?
- No te motylkiiiii...- wskazałam łapą na puste niebo.- Takie koloroweeee...
- Co ty pleciesz Bli?!- zaśmiał się.- Tam niczego nie ma!
- Jak tooooo?-zdziwiłam się.- Nie widziszzzz???
- Nie...- pomógł mi wstać.
Po wstaniu szybko potrząsnęłam łbem żeby ponownie nie upaść. Popatrzyłam na Cheroon'a.
- Nadal widzisz te motylki na niebie?- zachichotał.
- Eeeee...- popatrzyłam w górę.- Jakie motylki?! Co ty pleciesz Cheroo?
Zaśmiałam się i zaczęłam prowadzić dalej. Doszliśmy na jakąś łąkę.
- Jak ci się podoba?- zapytałam szczęśliwa na ten widok.
Cheroon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz