niedziela, 22 marca 2015

Od Bligrht- CD opowiadania Cheroon'a

Szliśmy przez las gdzie pnie drzew niby nie miały końca. Patrzyłam tylko w górę po czym kręciło mi się w głowie po tych dziwnych złudzeniach. Przez resztę drogi trochę źle się czułam. Przed oczami widziałam czarne plamy. Po chwili nie wytrzymałam i upadłam na plecy. Cheroon gwałtownie się odwrócił gdyż nie wiedział że mam zawroty głowy. Szturchnął mnie nosem. Ja leżałam nieprzytomna. Po chwili się otrząsnęłam ale nadal leżałam do góry brzuchem.
- Ahahaaaa...- zaśmiałam się.- Cheroon widzisz tooooo?
- Yyyy...- zdziwił się.- Ale co?
- No te motylkiiiii...- wskazałam łapą na puste niebo.- Takie koloroweeee...






- Co ty pleciesz Bli?!- zaśmiał się.- Tam niczego nie ma!
- Jak tooooo?-zdziwiłam się.- Nie widziszzzz???
- Nie...- pomógł mi wstać.
Po wstaniu szybko potrząsnęłam łbem żeby ponownie nie upaść. Popatrzyłam na Cheroon'a.
- Nadal widzisz te motylki na niebie?- zachichotał.
- Eeeee...- popatrzyłam w górę.- Jakie motylki?! Co ty pleciesz Cheroo?
Zaśmiałam się i zaczęłam prowadzić dalej. Doszliśmy na jakąś łąkę.


- Jak ci się podoba?- zapytałam szczęśliwa na ten widok.

Cheroon?

Brak komentarzy: