- No może być. Tak dwa na dziesięć – powiedziałem z lekkim śmiechem.
- Ha Ha! – mruknęła z raczej udawanym oburzeniem Bligrht.
- Oj no fajne – zaśmiałem się i przytuliłem przyjaciółkę. Usiadłem i
zacząłem się rozglądać. Łąka rozciągała się w promieniu kilkudziesięciu metrów.
Bynajmniej mi się tak wydawało.
- Teraz ja Ci coś pokażę – mruknąłem. Złapałem Bli za łapę i „zaciągnąłem”
w moje ulubione miejsce.
- Znalazłem to miejsce kiedyś z Sinem – mruknąłem, siadając.
Bligrht?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz