niedziela, 15 marca 2015

Od Damon'a - CD opowiadania Coco

- Na nikogo się nie obraziłem - powiedziałem z lekkim warknięciem. Byłem jakieś rozdrażniony. Jakby w moim ciele tykała bomba, i mogła zaraz wybuchnąć. Wiedziałem, że nadchodzi zmiana pogody. Zazwyczaj taki jestem jak zmienia się pogoda.
- To co się dzieje? - zapytała Coco, podchodząc do mnie.
- Nic. Odejdź - warknąłem, odpychając ją.
- O-okej - powiedziała smutno suczka i poszła. Popatrzyłem ponuro na padający deszcz. Siedziałem i myślałem nad tym co się przed chwilą stało. Pierwsze co zrobiłem, to ofuknąłem siebie i zacząłem szukać Coocy. Znalazłem ją całą przemoczoną, siedzącą nad jeziorem. Podszedłem i usiadłem obok niej. Suczka nic nie powiedziała i siedziała tak jak wcześniej. Westchnąłem i ująłem w łapy pyszczek Coco. Popatrzyłem jej prosto w oczy, które były pełne łez.
- Ja... Ja Cię przepraszam - powiedziałem cicho, przecierając jej oczy lekko łapą - Ja nie chciałem - szepnąłem i przytuliłem ją. Szczerze mówiąc chciało mi się płakać.
- Myśl sobie co chcesz, ale wiedz, że jesteś dla mnie bardzo ważna - przytuliłem ją mocniej.

Coco?

Brak komentarzy: