-Co? Gdzie? Kiedy? Jak?- zacząłem krzyczeć.
-No szłam rano przez las i zobaczyłam martwego psa. Było pełno krwi. Uciekłam i spotkałam Ciebie. Pobiegliśmy szybko w tamtą stronę. Było ciemno. Usłyszałem krzyk. Za mną i Swan stał wielki...Pies-wampir!
- Zostaw ją! - krzyknąłem. Wampir rzucił się na mnie. W końcu udało się wydostać z jego szponów. Uciekliśmy.
- Indiana, ty krwawisz!
Swan ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz