- Tak - powiedziałam
- Czego ? - zapytał się
- Nie domyślasz się ? - spytałam się
- Nie - odparł
- Psów - wampirów - odpowiedziałam na jego pytanie - Ace, powiedziała, że ostatnio coraz bardziej zbliżają się do granic sfory.
- Wiesz, że zawsze możesz na Mnie polegać- powiedział Zuzu- To co wracamy a po drodze zjemy śniadanie?
- Okey - odparłam, ostrożnie schodząc z pułki skalnej
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wracając do sfory zatrzymaliśmy nad tym samym strumykiem, co wczoraj.
Znowu zjedliśmy te wyborne łososie. Zuzu zabrał Mnie jeszcze po drodze
nad Jezioro Jafiszof. Znajdowało się blisko gór i jak powiedział Enzuri,
też było blisko centrum sfory. Podczas drogi dużo rozmawiałam z Zuzu i
odkryłam, że mamy więcej wspólnych tematów niż myślałam. Gdy wracaliśmy
zobaczyłam czarnego stwora i jakiegoś leżącego biało - brązowo -
czarnego psa. W ułamku sekundy ich rozpoznałam. To pył pies - wampir i
Quiet. Pobiegłam w ich kierunku. Enzuri chciał Mnie chwilowo
powstrzymać, ale po chwili biegł za mną. Pierwsza dopadłam do wapira,
który się nie zorientował się, że jesteśmy w pobliżu i wpięłam mu kły w
kark. Po chwili upad na ziemię.
- Nic, Ci nie jest ? - zpytał mnie z troską Zuzu
- Nie. A co z Quiet ? - spytałam
- Niestety ... - powiedział
- Musimy Ją stąd zabrać - powiedziałam
- Dobra - odpowiedział biorąc Quiet na plecy
Ja sprawdziłam jeszcze co z wampirem. Na moje szczęście, nie żył.
Ruszyliśmy w stronę sfory. Wiem, teraz że Aceland nie popuści tym
wampirom. Będzie pogrzeb Quiet a potem na pewno ta Wielka Bitwa z krwiożerczymi wrogami o , której wszyscy mówią. W ciągu paru dni odeszły
aż 3 psy ... Co przyniesie przyszłość? Na szczęście mam Enzuriego obok
siebie.
Enzuri?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz