Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Kilka minut stałem z otwartym pyskiem. Phoebe posmutniała, a ja powiedziałem:
- Emm.. Dzięki. Ty również jesteś piękna...
Na jej "twarzy" znów pojawił się uśmiech, i znów nastała grobowa cisza. Popatrzyłem w jej oczy i rzekłem:
- Możemy jutro wyjechać do Nowego Jorku.
- JUTRO?! - krzyknęła.
- Tak, chyba, że nie chcesz...
Suczka długo się zastanawiała, aż w końcu odpowiedziała:
Phoebe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz